Łączenie macierzyństwa z pracą zdalną nie jest łatwe. Jak to wygląda w przypadku Marty? Na blogu nowa historia autentyczna, w której Marta opowiada o pracy zdalnej jako copywriterka. Zapraszamy serdecznie do przeczytania jej historii.
Tytuł wpisu trochę przekorny. Wiem o czym pomyśleliście i wcale nie chodzi o ciążę. Piszę ten wpis, bo wiem, jak wiele jest par, które zastanawiają się jak zorganizować ślub i wesele w kilka miesięcy. Da się i mam nadzieję, że nasza historia będzie inspirującym przykładem, chociaż nie ukrywam… Już zaczynam mieć wyrzuty sumienia zapraszając Was na ten długaśny wpis.
Początek tygodnia zaczynam od nowej opowieści w ramach cyklu historie autentyczne. To już szósta historia autentyczna na tym blogu. Tym razem goszczę u siebie Nicolę – autorkę bloga Samorozwijalnia. Przyznacie, że to bardzo ciekawa nazwa, prawda? Chcecie wiedzieć więcej? Zapraszam do przeczytania wywiadu 🙂
Słucham Roxette i wspominam dzisiejsze popołudnie, które spędziłam na poczcie. Wiosna to taka piękna pora roku, jedna z moich ulubionych i bardzo pozytywnie nastraja mnie do życia. Piję whisky przygotowaną przez mojego męża i śmieje się z samej siebie, gdy dziś tak się zamyśliłam, że prawie przegapiłam swoją kolejkę na poczcie, bo oczywiście płodziłam w myślach ten wpis, a nie miałam przy sobie żadnego kawałka papieru ani nawet chusteczki. Znacie taką ironię losu? 🙂 Za inspirację do tego wpisu serdecznie dziękuję pełnej życia 70-letniej babeczce, która umiliła mi dzisiejsze czekanie na swoją kolejkę na poczcie i której pewnie już nigdy w życiu nie spotkam. Bo to o niej będzie ten wpis.
Czy wiesz, ile magii kryje w sobie jedna dobrze opowiedziana historia? Ile odwagi wymaga rozmowa z obcą osobą i streszczenie jej niekiedy całego swojego życia w kilka minut? Książka Humans of New York, czyli historie ludzi Nowego Jorku serwuje taką dawkę emocji, że czyta się ją jednym tchem, ale emocje, jakich dostarcza porównałabym do tych po przejażdżce na rollercoasterze.