Wydawać by się mogło, że klasyczna motoryzacja, stara muzyka i niepoprawne tańce są zarezerwowane wyłącznie dla facetów. Do pewnego czasu tak myślałam, ale potem zapałałam miłością do wszystkiego, co jest old-school. Nie potrafię sztucznie trzymać fasonu jak na kobietę przystało i udawać, że mnie to nie kręci. Po ostatnim twiście z trzema facetami wiem, że lubię być niepoprawna. Rzucam wtedy torebkę na podłogę i daję się ponieść muzyce, a potem… szukam jej całą noc!