Lipiec był dla mnie bardzo szalonym miesiącem – najpierw dwutygodniowy urlop i kreatywne wakacje, a potem szalone tempo pracy! Każdy, kto pracuje ciężko wie doskonale o czym piszę. Na początku miesiąca byłam bardzo zmęczona umysłowo i potrzebowałam wolnego od wszystkiego. Doszło do tego, że zrobiłam sobie przerwę nawet od czegoś, co sprawia mi radość czyli od scrapbookingu. To był czas, w którym ciągle ktoś coś chciał, byłam rozchwytywana i nie potrafiłam powiedzieć sobie: DOŚĆ!