Co to takiego?
Na blogu i w social mediach wiele z Was widziało kolorowy notes, który prowadzę od dobrego pół roku. Wiele osób pisze, że podobno inspiruję w tym temacie i jest mi bardzo miło z tego powodu. Stworzyłam post, w którym opowiem o tym tajemniczym dzienniku 🙂 To nic innego jak fajny i bardzo praktyczny system planowania zwany bullet journal, który odkryłam dzięki Edycie. To ona wciągnęła mnie w ten świat i sprawiła, że na dobre zakochałam się w planowaniu, który ułatwia mi życie i zarządzanie wieloma projektami. Swoją nazwę zawdzięcza znacznikom (z języka angielskiego bullets i journal – dziennik). Wymyślił go amerykański projektant Ryder Caroll z Nowego Jorku. W ubiegłym roku planowałam w małym notesie, z tygodniem na dwóch oddzielnych stronach (teraz podobnie), ale wtedy byłam na etapie poznawania systemu bujo krok po kroku. Nie sądziłam, że tak bardzo spodoba mi się on i przyda w codziennym życiu, byłam raczej nastawiona dość sceptycznie do prowadzenia takiego notesu.
Aż do czasu, gdy trafiłam w Internecie na video stworzone przez twórcę systemu Ryder’a. Pierwsze co zobaczyłam to pojawiające się karteczki post it, brzmi znajomo? Też masz ich pełno tak jak ja? No właśnie – to też system planowania w jakimś tam stopniu. Jednak, gdy skończyłam oglądać film natychmiast pojawiła się myśl, że chciałabym spróbować jak to jest prowadzić taki dziennik. Chciałam sprawdzić jak to jest mieć swój własny planer dopasowany indywidualnie do moich potrzeb i narodziło się pragnienie….posiadania notesu 🙂
Dlaczego wybrałam bullet journal ?
Bullet journal podoba mi się dlatego, że pozwala na nieograniczone możliwości: od minimalistycznego planowania, po tworzenie najbardziej rozbudowanych stron z personalizowanymi informacjami aż po pamiętnik / visual journal i miejsce na kreatywne ćwiczenia i liczne wyzwania. Uczę się w nim jak rysować, poznaję kaligrafię i biorę udział w wyzwaniach. Każdy może stworzyć swój własny zeszyt skrojony na miarę i taki, który będzie w pełni odpowiadał wszystkim potrzebom. Wybrałam bullet journal, bo chciałam mieć wszystkie najważniejsze plany, cele i informacje w jednym notesie. Na co dzień muszę pamiętać o bardzo wielu informacjach i bulelt journal traktuję jako kopię zapasową mojego mózgu 🙂 Zabieram go ze sobą wszędzie tam, gdzie mogę wykorzystać chwilę wolnego czasu i zaplanować czas. Kilka miesięcy temu wybrałam na ten cel gruby notes z fioletową okładką z TK Maxx, ale tak naprawdę każdy może prowadzić swój bujo w zwykłym notesie. Potem kupiłam zeszyt Oxford, który ma grube kartki i sprawdził się doskonale, ale później zapragnęłam mieć oryginalny notes Leuchtturm 1917 w kropki i jestem mu wierna do dzisiaj 🙂 Dlaczego akurat ten? Powstał specjalnie pod ten system, ponieważ ma numerowane strony i index, w którym można wypisać najważniejsze dla siebie strony. Dodatkowym udogodnieniem jest kieszonka na końcu zeszytu, w którą można wsadzić wspomniane kartki post-it! Ja tak robię z moimi spontanicznymi pomysłami.
Jak wygląda w środku?
Jak widzicie mój bujo ma kolorowe zakładki, które ułatwiają mi znalezienie najpotrzebniejszych sekcji w całym notesie i sprawiają, że mam wszystko pod kontrolą. Pierwsza z nich, niebieska to index, czyli spis stron z całego bujo. Zapisuję w indexie wszystko:
- Future log – to planowanie do przodu kilka miesięcy, w skrócie, abym miała podgląd na to, co mamy zaplanowane i mogła te plany później łatwo zsynchronizować 🙂
- Month log – to nic innego jak planowanie miesiąca. Można skorzystać z wielu dostępnych w Internecie układów stron lub zaprojektować swój własny, mocno indywidualny. U mnie przez kilka miesięcy sprawdziło się planowanie w słupku, gdzie obok daty i skróconej nazwy tygodnia pisałam swój plan dnia. Potem zdecydowałam się na rozbicie tej sekcji o kilka dodatkowych stron z podziałem na porę dnia (poranek, popołudnie i wieczór, a także rubrykę „cały dzień” 🙂
- Task / Goals – to nic innego jak zadania do wykonania i cele na dany miesiąc.
- Projekty – Tutaj zapisuję wszystko, co dla mnie ważne: wszystkie kreatywne projekty, które tworzę i zadania z nimi związane 🙂
Na pierwszy ogień poszedł niebieski Leuchtturm 1917 w kropki, słyszałam o nim bardzo wiele opinii od moich koleżanek i zdecydowałam się na zakup, do którego zainspirowała mnie Asia 🙂 Kartki może i trochę prześwitują, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Dlaczego wybrałam kropki? Z daleka journal wygląda jakby miał gładkie strony, ale w rzeczywistości te kropki pomagają w rysowaniu i kaligrafii, której stale się uczę 🙂
Co znajduje się w moim bujo key?
Bullet key to inaczej klucz, czyli mała legenda ułatwiająca planowanie.
Wskazówka: Każdy może stworzyć własną legendę – skorzystać z oryginalnego bujo key Rydera lub pokombinować ze stworzeniem własnego sposobu na planowanie 🙂 Fajne jest to, że nie trzeba sztywno trzymać się wszystkiego, co jest popularne i użyteczne i że oryginalny klucz jest fantastycznym punktem odniesienia do stworzenia własnego.
- Task / Zadanie – Kropką zaznaczam zadania do wykonania na dany dzień. Kiedyś były to u mnie charakterystyczne okienka, ale jestem pewna, że niebawem znowu do nich powrócę 🙂
- Done/ Zrobione – Zadania, które wykonałam zaznaczam ptaszkiem (zawsze po wykonaniu danego zadania!)
- Migrated / Przeniesione – To zadania, które są mniej ważne i te, których z jakiegoś powodu nie uda mi się wykonać, przenoszę po prostu na inny termin/ dzień.
- In Progress / W toku – Często zdarza mi się robić jedno zadanie, po drugim, wpadnie mi coś do głowy w międzyczasie i własnie z myślą o takich zadaniach powstała opcja „w toku” 🙂
- Canceled – Anulowane – To zadania, których nie wykonałam w danym dniu. Zaznaczam je krzyżykiem.
- Event / Wydarzenie – Ważne wydarzenia codzienne i te szczególne zaznaczam małym kółkiem 😉
- Note / Notatka – Często planując pojawiają się nagłe informacje, które muszę zapisać. Właśnie po to mam w moim bujo notatki, aby potem do nich powrócić 🙂
- Priority / Priorytet – Priorytety zaznaczam wykrzyknikiem lub gwiazdką (łączę to z opcją ważne), aby nigdy o nich nie zapomnieć. Każdego dnia mam do wykonania 3 ważne zadania (chociaż nie trzymam się jakoś sztywno tej zasady, to bardziej moje postanowienie) i działa!
W tej sekcji zapisuję swoje plany i pomysły do przodu, do każdego miesiąca mam też mini – ściągę w formie kalendarza, aby wiedzieć jaki jest dany dzień tygodnia, co bardzo ułatwia mi planowanie 🙂 Wypisuję tu wszystko co się tylko da – od urodzin, organizowanych przedsięwzięć, wycieczek po bardziej przyziemne rzeczy 🙂
Index Love – czyli jak wystartować z własnym bujo?
Index w BJ to tak naprawdę serce całego notesu. To tu mamy małą ściągawkę tego, co zawierają pozostałe strony i możemy stale dopisywać kolejne i kolejne 🙂 To, co się w nim znajdzie to kwestia mocno indywidualna, zależna od wielu czynników. U mnie znajdziecie: future log, planowanie miesiąca, cele miesięczne i zadania, miesiąc podzielony na poszczególne pory dnia, menu, plan treningów, urodziny, listę rzeczy do zrobienia, notatki, habit tracker czyli miejsce, gdzie mogę śledzić postęp moich nawyków, listę prowadzonych projektów, wyzwania kreatywne (te związane z bujo i te fotograficzne przydatne np. w social mediach + do project life, o tym za jakiś czas) i planowanie codzienne + (od dziś) podsumowanie każdego miesiąca w bujo, które muszę dopisać w indexie 🙂
Lista must have – czyli o tym, co może się przydać do prowadzenia plannera
Na początek, aby zacząć prowadzenie dziennika potrzebne Ci będą dwie rzeczy: notes (dowolny, nie musisz od razu inwestować w super notes) i długopis. Tak jak wspomniałam, na początku prowadziłam swój bujo w grubym zeszycie. Bullet journal w linie, wyobrażacie sobie? Fakt, było mi trochę ciężko, bo jednak po pewnym czasie dość szybko kupiłam notes w kratkę z myślą o wygodzie. Właśnie taki był strzałem w dziesiątkę i służył mi przez kilka miesięcy. Z czasem dopiero zdecydowałam się na zakup pięknego Leuchtturm 1917.
W bullet journal fajne jest to, że na początku nie potrzebujesz zbyt wiele, ale jak wiadomo apetyt na więcej rośnie z czasem! Jeśli chcesz zacząć teraz – wystarczy jedna decyzja. Pewnie zastanawia Was jak długo tworzy się taki planer – nie ukrywam – zajmuje trochę czasu, ale to sama przyjemność 🙂 Ja mam zwyczaj planowania w piątki, przygotowuję sobie wtedy z góry gotowe strony i planuję w weekend całą resztę 🙂 Dzięki temu zaczynam każdy kolejny tydzień z nowymi planami, które w ponad 95 % zostają zrealizowane. Te pozostałe 5 % nawet trochę więcej procent niż 5!) to czas na spontaniczność, na to, co wydarzy się w międzyczasie. Wbrew pozorom nie jestem tak idealnie zorganizowana jak myślicie. Pozwalam sobie na spontaniczność i często w moim planerze nie ma zajęć, które robię w tak zwanym „międzyczasie”. Raz, że jest na to za mało miejsca, dwa – często nie jestem w stanie zaplanować / przewidzieć pewnych rzeczy i myślę sobie wtedy „A niech się dzieje, co chce!” 🙂
Jak planować w bullet journal?
Gdyby ktoś mnie zapytał jak ma planować, odpowiedziałabym: Planuj, jak chcesz! W bujo chodzi o to, aby planować dokładnie tak, jak Ci wygodniej! Nie musisz się przejmować brudną stroną, tym, że się pomyliłaś i walnęłaś byka , nie wszystko musi być takie piękne i idealne jak się wydaje 🙂 Tak miało być i już! Najlepiej, według mnie oczywiście wyznaczyć sobie jeden dzień w ciągu tygodnia na planowanie np. na 2 godziny lub 1 godzinę i przygotować swoje strony z wyprzedzeniem. w drugim dniu lub w tym samym, jeśli starczy Ci czasu zacząć planowanie 🙂 Sama przyjemność, o której nawet nie muszę Was zapewniać. Spróbuj, a poczujesz magię planowania!
Moje ulubione inspiracje
Skąd czerpać inspiracje do tworzenia swojego notesu? Ze wszystkiego! Z codziennego życia, z grup na Facebooku (o tym, za chwilę), z mediów społecznościowych takich jak Instagram i Pinterest, z blogów! Inspiracji jest całe mnóstwo, trzeba tylko umieć szukać i poświęcić chwilę czasu 🙂 Ja inspiruję się wszystkim tworząc swój notes. Od niedawna był to bujo bez ani jednego rysunku, jednak moja miłość do notesów zwyciężyła i odkryłam, że nieziemską przyjemność sprawia mi rysowanie. Rysuję hobbystycznie w wolnych chwilach od niedawna, bo wróciłam do tego po 10 latach 🙂 i powiem Wam, że taktuję go jako formę ćwiczeń, jako taki zeszyt ćwiczeń, coś w stylu visual journal.
Sposoby autorskiego planowania
Najbardziej lubię planować dziennie i miesięcznie – to zdecydowanie są moje ulubione strony w całym notesie. Lubię być zorganizowana (bez obsesji :)) i planowanie sprawia mi dużo satysfakcji. Jeśli jakiś plan nie wyjdzie to nic! 🙂 Jak to mówiła Pani Swojego Czasu podczas ostatniego webinaru:
„To nic, to trudno!”
Tak wygląda mój planer miesięczny z podziałem na poszczególne pory dnia: cały dzień, przed południem, po południu, wieczorem 🙂

Planowanie z podziałem na sekcje dnia jest dużym ułatwieniem, pomaga mi wyrobić się ze wszystkim, co sobie zaplanowałam 🙂
Kolejne strony to urodziny, notatki, wysyłki, lista rzeczy do zrobienia.
Bardzo fajnym dodatkiem, który możecie wykorzystać w swoich notesach jest habit tracker, czyli miejsce do śledzenia postępu w Waszych nawykach. U mnie w tym miesiącu najsłabiej wypada bieganie. Muszę nad tym popracować, chociaż wiem, że nie będzie łatwo, ale od czerwca ostro biorę się za robotę nad ciałem 🙂 Picie wody idzie mi całkiem nieźle, już nie zapominam o niej tak jak kiedyś. Uwielbiam pić wodę z cytryną i miętą 🙂 (chociaż lepsze w smaku jest mojito) 🙂 Treningi tak sobie – różnie to bywa, bo mam ograniczony czas, ale staram się. Najbardziej lubię jogę, której ciągle się uczę 🙂 Ćwiczę albo rano albo po pracy. Przysiady idą mi nieźle, chociaż nadal bolą mnie kolana, więc z tym uważam.W habit tracker nie mam wpisanych rowerów, chociaż jeździmy kilka razy w tygodniu w miarę naszych czasowych możliwości 🙂 Uwielbiam to. Wypożyczamy rowery przez Veturilo (nie mamy swoich ze względu na brak miejsca do trzymania, a trzymanie na klatce odpada, z pwoodu częstych kradzieży). Rowery miejskie są fajne, ponieważ można wypożyczyć rower na 20 minut, oddać go np. na kolejnej stacji, odczekać chwilę i wypożyczyć znowu, nie płacąc ani złotówki. Ja nadal mam na swoim rowerowym koncie 16 złotych, a doładowywałam chyba ponad 1,5 roku temu :)) Czytanie szczerze mówiąc idzie mi słabo – ale popracuję nad tym, aby było lepiej 🙂 W tym miesiącu miałam bardzo ograniczony czas i nie wszystko w tej kwestii poszło po mojej myśli 🙂 W blogowaniu też słabo wypadam, ale poprawię się, obiecuję 🙂 Prowadzenie i pisanie kilku blogów nie jest łatwe 🙂
Postanowiłam tez robić więcej rzeczy dla siebie i jak na razie ten nawyk udaje mi się utrzymać w dobrej kondycji 🙂 Przynajmniej kilka razy w tygodniu robię coś dla siebie (np. oderwę się od komputera, planuję, wypiję kawę)
Tygodniowe love, czyli rozkładówki tydzień po tygodniu 🙂
Tygodniowe rozkładówki są jednymi z moich ulubionych – tak jak pisałam wcześniej, lubię mieć większość rzeczy zaplanowanych do przodu, chociaż wiem, że nie zawsze tak się da. U nas to ja jestem bardziej takim planerowym nerdem, bo mój mąż rzadko coś wymyśla 🙂 Zazwyczaj lubi jak ja planuję i widzi, że sprawia mi to radość, więc stara się dostosować. W każdy piątek siadamy sobie razem, rozkładam swój notes, a on opowiada mi o tym , co chciałby robić w następnym tygodniu. Wspólnie planujemy posiłki, czasami sama wymyślam coś, czasami szukam przepisów z polskich serwisów i zagranicznych. Jeśli mam ochotę ugotować coś spontanicznie, robię to, często to on zaskakuje mnie w kuchni przygotowując dla nas coś pysznego (uwielbia gotować!). Pokażę Wam kilka stron z maja, nie brakuje rysunków, osi czasu (tak łatwiej planować w ujęciu godzinowym), pogody i oczywiście scrapbookingu, który uwielbiam!
Jak widzicie trochę się dzieje, wszystkiego pełno, ale uwielbiam taki kontrolowany chaos 🙂 BJ w formie visual journal to świetny sposób na małe kreatywne wyzwanie np. rysunkowe lub kaligraficzne 🙂 Ja pokochałam akwarele, którym poświęcam praktycznie każdą wolną chwilę. Rysuję nie tylko w bullet, ale również na papierze akwarelowym 🙂
Grupy na Facebooku o bujo, czyli gdzie warto dzielić się stronami bujo i szukać inspiracji do tworzenia dziennika
Facebook to kopalnia wiedzy i ciekawych miejsc pełnych inspiracji. Spędzam tu dużo czasu, ze względu na kreatywne projekty i pracę. Uwielbiam też grupy inspiracyjne, w których wymieniamy się opiniami i informacjami. Pokażę Wam miejsca, w których regularnie się udzielam i z których i Wy możecie skorzystać:
Czasami wrzucam swoje inspiracje do grupy na Facebooku – Sketchnotowanie, czyli ilustrowanie idei – uważam to za bardzo fajne miejsce, które pomaga rysować myśli.
Należę też do polskiej grupy poświęconej bujo, czyli tej. Polecam też dwie inne grupy takie jak Bullet Journal Junkies i Bullet Journal For Professionals i The Original Bullet Journal.
Uwielbiam też grupy poświęcone wyzwaniom z tematyki tak jak Rock Your Handwriting, Boho Berry Tribe (Kara Benz jest moim guru bullet journalowym <3), Plan with me challenge, FMS – Fat Mum Slim, Photo a Day, Creative Planner Society i grupa DRAW IDEA – rysuj swoje myśli
Wyzwania kreatywne, czyli w czym warto brać udział?
W powyższych grupach znajdziecie całe mnóstwo kreatywnych wyzwań, które pozwolą Wam rozwinąć swoje umiejętności z zakresu rysowania, kaligrafii, malowania akwarelami, robienia zdjęć 🙂 Wystarczy tylko chwila dziennie tak naprawdę, aby z nich regularnie korzystać 🙂 Chociaż nie ukrywam, branie udział we wszystkich to dość czasochłonne zajęcie 🙂
Moim zdaniem warto brać udział w wyzwaniach takich jak #rockyourhandwriting, plan with me challenge, PAD (photo a day), FMS – Photo a day, sketchnotingowe czwartki w grupie Draw Idea, warto też obserwować co dzieje się w polskiej grupie bullet journalowej :).
Kilka rad na początek dla osób zaciekawionych bujo
- Poznaj ten system zanim zainwestujesz w farby, mazaki, kolorowe kartki i masę papierniczych cudowności. Dowiedz się i sprawdź na sobie, czy rzeczywiście bullet journal sprawdzi się u Ciebie.
- Znajdź swój styl i system planowania. Możesz podglądać innych, inspirować się, ale stworzenie czegoś własnego to świetna sprawa.
- Bierz udział w grupowych dyskusjach, dołącz do kreatywnych wyzwań, dzięki którym rozwiniesz swoje umiejętności i stworzysz ciekawy wizualnie notes.
- Pamiętaj, że na początku wystarczą Ci podstawowe produkty do bullet journalowania. Nie chodzi o to, ile ich masz, tylko o to, jak efektywnie zaplanujesz swój czas!
- Nie bój się wyzwań i próbowania nowych rzeczy.
- Planuj regularnie np. w jednym wyznaczonym dniu w tygodniu (u mnie się to sprawdza, może i u Ciebie zadziała 🙂
- Baw się własną kreatywnością. Planowanie to super relaks dla wyobraźni!
- Znajdź dla siebie pół godziny dziennie (Wiem, że w obecnych czasach to trudne, ale zdecydowanie warto!)
Słowem zakończenia
Stworzyłam bardzo długi post i jeśli dotrwałaś / eś do tej pory to DZIĘKUJĘ! 🙂 Zawsze tak mam, że jak tworzę post na temat dla mnie interesujący to wychodzi mega długi i ciężko mi przestać pisać. Taka jestem. To się raczej nie zmieni. Mam nadzieję, że bullet journal spodoba Ci się na tyle, że uda Ci się efektywnie planować czas wolny i wszystkie projekty. Mi pomógł niesamowicie i nie wyobrażam sobie tygodni bez notesu.
Jeśli ten tekst w jakimś stopniu był dla Ciebie pomocy, proszę podziel się nim z innymi. Daj znać w komentarzu co myślisz o idei takiego planowania. Jestem bardzo ciekawa Twojego zdania na temat bullet journalowania!
A jeśli nadal się wahasz i zastanawiasz czy bujo jest dla Ciebie zapraszam Cię do przeczytania tekstu „Jak planować, żeby zaplanować i zrealizować?”, w którym przedstawiałam moje początki z bujo i trochę inspiracji 🙂
Miłego planowania!