„Kato-tata” to cholernie trudna książka. Zygmunt Miłoszewski napisał kiedyś w „Gniewie”:
„Chcecie zapobiegać przemocy? Nie czyńcie zła.”
Ten cytat mógłby wytłumaczyć postępowanie autorki, dziś już dorosłej kobiety, która jak sama o sobie pisze: „Mogłam krzyczeć – nie krzyczałam„. Właśnie tak w skrócie można określić zachowanie osoby bitej, zastraszonej, wykorzystywanej, być może szantażowanej, bezradnej wobec tego, co ją spotyka. Autorka książki „Kato-tata” traktowała pisanie jako formę autoterapii. Napisała tę książkę po to, aby pomogła ona kolejnym osobom, które mają podobne problemy. Jest też próbą pogodzenia się z własnym dzieciństwem i dorastaniem. „Kato-tata” to mocna i przerażająca książka, której treść strona po stronie dosłownie wyrywa z butów…